Forum  Strona Główna
Poezja dla ciebie.


o przyjaźni (z serii: "Poczytam ci, mamo")
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Wierszowanie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Gość






 PostWysłany: Czw 20:35, 23 Paź 2008    Temat postu: Back to top

Dzięki za odpowiedzi.

Ostatnio nurtuje mnie pewna sprawa. Co było pierwsze - państwo, czy prawo? Zadając takie pytanie należałoby najpierw oba pojęcia zdefiniować i odpowiedź zależna byłaby od tego, jak wyglądają te definicje.

Przyjmując, że państwo to ludzie i terytorium, a prawo to zbiór zasad, które mają regulować współżycie społeczne, pierwsze jest państwo. No bo przecież żeby takie zasady ustalić, trzeba mieć gdzie usiąść i z kim gadać. Jednak mimo wszystko, wydaje mi się, że jest odwrotnie. Prawo musiało być ustanowione przez zwartą grupę ludzi, którzy tego chcieli, np. na ziemiach polskich, jeszcze przed Mieszkiem pierwszym były te plemiona. Być może dziwaczne, ale jakieś prawo musiały mieć. I czy można przyjąć, że takie plemię stanowiło państwo i wtedy ustaliło prawo? A może przyjąć, że najpierw było prawo, zasady, według których postępowali ludzie, aż w końcu usiedli i powiedzieli: dobra, wypadałoby coś sformalizować. Wesoly)))

Wydaje mi się, że myślenie o tym jest jak dyskusja o wyższości jajka nad kurą i odwrotnie. Jednak jest to dla mnie dosyć ciekawe i chciałam się podzielić swoimi okrojonymi przemyśleniami, które opisałam tutaj w nieco skróconej wersji.
 
Gość






 PostWysłany: Czw 20:44, 23 Paź 2008    Temat postu: Back to top

Pojęcie państwo pomyliło ci się z pojęciem społeczność.
w przypadku tych plemion i społeczności prawo było nieodłącznie związane z religią i wierzeniami owych ludzi.
trzeba by było sięgnąć dalej gdzie człowiek nie był człowiekiem i bliżej mu było do zwierzęcia. obserwując różne gatunki i ich zachowania w stadzie można zauważyć, że tam też obowiązują pewne zasady i hierarchia. wnioskując prawo jest pewnego rodzaju tworzone instynktownie tak jak tworzenie stada.
 
hollowed man
Gość





 PostWysłany: Czw 20:44, 23 Paź 2008    Temat postu: Back to top

Rozważania o państwie i prawie są wtórne do rozważań o społeczeństwie i etyce.
 
Gość






 PostWysłany: Czw 20:57, 23 Paź 2008    Temat postu: Back to top

No właśnie. Tylko co było pierwsze? Założenie stada i wtedy ustalono prawa? Czy były już prawa, które nakazały stworzyć im stado?

Cytat:
Pojęcie państwo pomyliło ci się z pojęciem społeczność.


Tutaj nie do końca się zgadzam, jeśli przyjmę teorię Jelinka: państwo to terytorium, ludność i władza.
 
hollowed man
Gość





 PostWysłany: Czw 20:58, 23 Paź 2008    Temat postu: Back to top

Byłaś kiedyś w zoo i obserwowałaś małpy? A może czytałaś Kiplinga?
 
Gość






 PostWysłany: Czw 21:06, 23 Paź 2008    Temat postu: Back to top

to w takim razie wilki też mają swoje państwa?
czy powstanie prawa i społeczeństwa nie mogło nastąpić jednocześnie?
to nie jest przecież kwestia pstryknięcia palcem a długotrwałych przemian w obrębie gatunku i środowiska.
tak samo idiotyczne jest zastanawianie się co było pierwsze jajko czy kura
przecież kura lub jajko nie pojawiło się od razu a była to sprawa bardziej złożona zwana ewolucją

zrozumienie jak do tego doszło to raczej nie na nasze małe móżdżki jest
 
Gość






 PostWysłany: Czw 21:08, 23 Paź 2008    Temat postu: Back to top

hollowed man napisał:
Byłaś kiedyś w zoo i obserwowałaś małpy? A może czytałaś Kiplinga?


hahahhahaha:) Nie wierzę, że jesteś taki sprytny i trafiłeś w sedno. Masz linka, bo zaraz mi przeniosą i będzie bez sensu: http://www.gniot.fora.pl/fotoplastykon,25/z-pozdrowieniami-dla-gniota,2483.html
Czytałam księgę dżungli, ale to było jak miałam ok. 11 lat, więc nie pamiętam za bardzo tej książki (już 10 lat minęło..Smutny )
 
wilga
Gość





 PostWysłany: Nie 9:51, 26 Paź 2008    Temat postu: Back to top

Polecam Wam fascynującą książkę: A.S. Neill - - Summerhill. wyd. Almaprint, Katowice 1991.
Napisał ją facet, który założył i prowadził przez wiele lat w Anglii wyjątkową szkołę. Trafiały tam dzieciaki /szkoła z internatem/, które wyrzucono z innych szkól, czasem kilku po kolei i takie z którymi rodzice nie mogli dać sobie nijak rady. W tej szkole do niczego dzieci nie zmuszano, nie musiały nawet chodzić na lekcje. Okazywało się, że te obrażone początkowo na nauczanie, po jakimś czasie zaczynały się czymś interesować i chodzić na lekcje. Nowi trafiali już na zorganizowaną społeczność. Współzorganizowaną przez dzieci i przez dorosłych. Dzieci upominały same nowych krnąbrnych, aby zauważali i szanowali innych. Zresztą może o tej szkole jest coś w internecie. Po śmierci założyciela i długoletniego dyrektora, jego córka dalej tę szkołę prowadziła. Nie wiem, czy biblioteki maja te książkę, ale za to na pewno mają dzieła Janusza Korczaka. Poczytajcie, jak w prowadzonej przez niego przez wiele lat instytucji funkcjonował dziecięcy samorząd. Kapitalna i w wielu miejscach wzruszająca lektura, nie tylko dla pedagogów i psychologów. Naprawdę.
Możesz, Owocku, poobserwować czytając to, jak tworzą się prawa i jak jest egzekwowane przestrzeganie ich.
Jak to się ma do prawdziwych społeczeństw, to osobna sprawa, ale mówimy tu przecież o dzieciach i o tym, co Hollowed Man nazwał po freudowsku "super ego".


Ostatnio zmieniony przez wilga dnia Nie 9:55, 26 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Wierszowanie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach