Forum  Strona Główna
Poezja dla ciebie.


List nr 2

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Pisanina
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Marcin Rajski
Gość





 PostWysłany: Pon 14:56, 08 Gru 2008    Temat postu: List nr 2 Back to top

Drogi Gobo. Gore. Gore. (Nie do konca wiem, co to znaczy, ale chciałem, zeby poczatek był efektowny.) W kazdym razie jest mi coraz gorzej, a przeciez pisalem, ze wcale mi lekko tu nie jest. Pamietasz na pewno te traumatyczne chwile gdy zolci i niebiescy Duzersi poklocili się ze soba. Przestali budowac wspolnie, a ich konstrukcje przestaly nam smakowac. Na szczescie zaspiewalismy dwie piosenki i problem zostal rozwiazany. Tutaj jednak zazegnywanie konfliktow jest o wiele trudniejsze, co wiecej czesto przeobrazaja się w rewolucje. I o tym, nowo przeze mnie odkrytym zjawisku, jest ten list. A kto posiada najwieksza wiedze na ten temat? Tak Gobo. Domysliłes sie. Oczywiscie lwica bez cycka. Zanim jednak przystapie do analizy, musze zapoznac cie z pojeciem klas społecznych. Jak wiesz lwica jest szlachcianka. Na razie. Bo obserwujac jej sile oddziaływania, niedługo zostanie hrabianka. Kto wie?
Moze nawet krolewna. Ja ja nawet rozumiem. Kilka lat temu bedac szeregowym pracownikiem pewnej firmy, wybrałem się na podryw na potupajke. Upatrzywszy ofiare, zaprosiłem ja na drinka i zaczałem opowiadac, ze jestem kierownikiem. Po kilku głebszych szybko awansowałem na dyrektora. W czasie gdy zastanawialem sie, czy nie powinienem zostac członkiem zarzadu, mój kolega, sprzedawca bananow z giełdy towarowej obracal znudzona moja retoryka wybranke w damskim szalecie. Nie mysl jednak, ze w moich zylach plynie tylko proletariacka krew. Moja prababka, mieszkanka borow tucholskich puscila sie z germanskim latyfundysta, z aktu ktorego powstala moja babka. Takie sytuacje były z reszta czeste, takze w odwrotnym zestawieniu. Parzenie się chłopstwa z dworzankami mialo na celu uzupelnienie zdegenerowanej krwi, co jednak nie wiele pomoglo, bo wiekszosc rodow arystokratycznych wymarla. Na szczescie los oszczedzil lwice ze stajennych bez cycka.

Nasza hrabianka wypowiada się na temat rewolucji hippisowskiej, oczywiscie opierajac sie na przeczytanych ksiazkach, bo jakzeby inaczej. Przebieglszy wzrokiem po jej wypocinach z cyklu „Kalifornia” widzimy obraz pozostalosci po roku 69 ( wbrew pozorom, nie chodzi tu tylko o ta przyjemna czynnosc ). Symptomatyczne jest, ze dla kazdego Polaka, ktory zamieszkal za granica, punktem honoru jest odnoszenie sie do wydarzen w kraju ojczystym, zgodnie z zasada, czym dalej, tym lepiej widze. Nic bardziej blednego. Przebywałem za granica sporo czasu i glownym zrodłem informacji były zagraniczne media, onet-wp i ewentualnie TV Polonia. O tym, jakie brednie opisywane sa tam, nie ma co nawet wspominac. Ale wrocmy do rewolucji hippisowskiej. Gdzie ona się podziala?

Opowiem o jednym z odlamow. Otoz spora czesc hippisow zaangazowała się w ruch Hare-Kriszna. Wyjechali do Indii. Zamieszkali w rejonie Goa, osiedlili się i zaczeli tworzyc muzyke, uzywajac nowoczesnego sprzetu, bedac pod wplywem muzyki etnicznej.Tak powstal psychodelic trace nalezacy do szeroko rozumianego nurtu techno. I choc Amerykanie uzurpuja sobie prawo do określania siebie jako prekursorow, w zwiazku z tak zwana scena Detroit, to przeciez wlasnie to odgalezienie, jedno z wielu, ewoluowalo do tej kaszany, ktora swego czasu promowala Viva, co skutkowalo w okresleniu techno, jako muzyki calkowicie pozbawionej jakiejkolwiek wartosci. Na szczescie jednoczesnie rozwijala się scena undergroundowa, ktora dzieki malej masowej dostepnosci nie zatracila swoich walorow. I na tym to polega. Kultura pozbawiona ambicji dotarcia do przecietnego odbiorcy, w odroznieniu do pierwotnego ruchu flower – power nie ma tez zadnych zapedow politycznych, czy opiniotworczych. I potem czytam tlumaczenie „Hotel Kalifornia” lwicy na jej blogu. Blagam Gobo. Przyslij mi brzytwe. Ja rozumiem, ze w młodosci nasza hrabianka karmiona była niedogotowanymi szparagami (skoro juz w kazdym tekscie opierac sie trzeba na Guermantesach) ale sa chyba jakies granice beztalencia.

Najwazniejsze zostawilem na koniec.
Jesli ktos chce pisac o ruchu hippisowskim, powinien raz w zyciu zapalic marihuane. Skoro hrabianka tak bardzo przywiazana jest do litery prawa, sugerowalbym zeby opusciła swoj kanadyjski Hotel Lambert polskiej poezji i ponownie udala się do Cali. Trawke mozna było tam zakupic w aptekach z przeznaczeniem dla ludzi opetanych i znerwicowanych. Gwarantuje, kazdy szanujacy się psychiatra wyda jej recepte.

Woj Matt z podrozy


Ostatnio zmieniony przez Marcin Rajski dnia Pon 18:41, 08 Gru 2008, w całości zmieniany 4 razy
 
Książę Półkrwi
Gość





 PostWysłany: Pon 15:42, 08 Gru 2008    Temat postu: Back to top

Co to za lwica, ta Katherina C.?
Pomyszkowalem troszku na NS
ale to jednak ponad moje siły.
Jeśli prawdą jednak jest to, co w Liście nr. 1
napisałeś, to owa lwiczka niezły odchył ma.
 
Marcin Rajski
Gość





 PostWysłany: Pon 15:43, 08 Gru 2008    Temat postu: Back to top

Ewa Binczycka - od Trojanowskiego
 
Książę Półkrwi
Gość





 PostWysłany: Pon 19:34, 08 Gru 2008    Temat postu: Back to top

Znów ten Ilia?!
Dalibóg, to już się staje nudne.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Pisanina Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach