Forum  Strona Główna
Poezja dla ciebie.


Wiech:)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Biblioteka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
cieniu1969
Administrator


Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 6420
Przeczytał: 0 tematów


 PostWysłany: Wto 18:42, 03 Mar 2009    Temat postu: Wiech:) Back to top

Pan Boczkowski

Najpopularniejszym typem na warszawskim torze wyścigowym jest niejaki pan Boczkowski. Wszyscy go znają, wszyscy się o niego pytają.
- Czy nie widział pan tu pana Boczkowskiego?
- Pan Boczkowski to panu zaraz załatwi.
- Ten pan Boczkowski to bardzo porządny chłop!
Takie i tym podobne zdania słyszy się stale wśród grającego narodu przy kasach, przy bombie i na paddocku. Dla nie wtajemniczonych w sekrety toru wyścigowego pan Boczkowski jest figurą legendarną i tym ciekawszą, że każdy z graczy inaczej go określa. Według jednych, ma to być szczupły blondyn w meloniku, inni znów twierdzą, że to rudy facet w amerykańskich okularach, według zdania jeszcze innych, pan Boczkowski wygląda na starego wicehrabiego, a co najmniej przypomina kelnera z „Adrii”.
Kto wie, czy by ta drażniąca tajemnica w ogóle została wyjaśniona, gdyby nie skromna sprawa o dwa złote w sądzie grodzkim. Tu się dopiero okazało, że przede wszystkim pan Boczkowski ma zeza, nosi jesionkę w szerokie kraty, jest kruczowłosym brunetem z wąsikiem, a co najciekawsze - nazywa się Moniek Frajkind.
Okoliczności te wyszły na jaw przy okazji rozpatrywania pretensji pana Tomasza Kobziaka o przywłaszczenie dwu złotych w następujących okolicznościach:
- Proszę Wysokiego Sądu, było tak: jeden mój znajomy, którego teściowa zapoznała się w maglu z ciotką chłopaka stajennego Piskorka, powiedział mnie w sekrecie, że w niedziele Jeronia ma murowany wyścig. To, ma się rozumieć, wzięłem cztery złote w kieszeń i poszedłem na wyścigi. Człowiek jestem rodzinny, więc na hazard puszczać się nie mogie, znakiem tego, myślę sobie, trzeba postawić skromnie dwa złote u Boczkowskiego.
- Dobrze, ale co to ma wspólnego ze sprawą? Cóż to za Boczkowski? - przerwał panu Kobziakowi sędzia.
- Właśnie ten pan.
- On się nie nazywa Boczkowski, tylko Frajkind.
- Faktycznie nazywa się Frajkind, ale na wyścigach się zatrudnia jako Boczkowski.
- Nic nie rozumiem.
- Zaraz panu sędziemu wytłomacze. Boczkowski dlatego, że na boczki stawki przyjmuje.
- A więc bokmacher?
- Właśnie, tylko się mówi Boczkowski, ze względu na delikatność wobec policji państwowej. Otóż ja temu panu Boczkowskiemu mówię wyraźnie: „Szanowny panie B, dwójeczka stoi na Jeronii”. I rzeczywiście, Jeronia przychodzi jak chce, a ten pan nie chce mnie wypłacić i mówi, że ja stawiałem na Emocje. Wysoki Sąd zna tego łacha, czy jest możliwość, żeby on wygrał na dwa tysiące czterysta metrów przy mokrem torze? Wykluczone, i ja za stary gracz jestem, żebym taką pomyłkie mógł popełnić, tu jest jawna granda!
- Przede wszystkim ni ma mowy, żebym ja byłbym Boczkowski. Się nie zatrudniam z tem. Po prostu można powiedzieć, zapalony grajek sportowy jestem i lubię wygrać te parę złotych, jak każdy. Pan Kobziak mi prosił, żebyśmy zagrali do spółki Emocje, to wzięłem dwa złote i razem przegrywaliśmy. To co, pójdę bić głową o barierkie, się podrzucę pod tramwaj, tak? Trudno, się stało i proszę uniewynnienie bez zawieszenia kary.
Sąd po rozważeniu tych zeznań doszedł do wniosku, że nie może być mowy o orzeczeniu przestępstwa przywłaszczenia dwu złotych, gdyż za mało zebrano na to dowodów, wobec czego pana Frajkinda uniewinnił.
Wyrok został przyjęty z ulgą przez kilku obecnych na sali „panów Boczkowskich”.





Wiech. Śmiech śmiechem.
Niezrównany mistrz polskiego i warszawskiego humoru w zbiorze pt. "Śmiech śmiechem" przedstawia najbardziej zabawne, zarówno przedwojenne, jak i powojenne humoreski i reportaże. Mimo upływu lat, od chwili ich napisania niezmiennie bawią i przypominają nam, jak wyglądała dawna Warszawa i jakimi sprawami zajmowali się jej mieszkańcy. Ale nie sam język zadecydował o powodzeniu felietonów Wiecha. Istotnym ich elementem jest soczysty, łagodny i przyjazny humor, a także wyraziste i barwne postaci. Antoni Słonimski, uzasadniając zgłoszenie Wiecha do nagrody Akademii Niezależnych napisał: "Wolę książkę, która ma niepoważne zamierzenia i poważne osiągnięcia od dzieł, które mają poważne zamierzenia i niepoważne osiągnięcia". Nie dziwi zatem, że Wiecha czyta już czwarte pokolenie!

ja czytałam a wy?
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Biblioteka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach