|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Kamil Rousseau
Laureat
Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 12:10, 06 Sie 2008 Temat postu: Aż do końca (2008) |
|
|
synu milczysz
jak kamień który uciska ciebie i jego serce
lecz miłość ojcowska mocniejsza od śmierci
nie potrafił się skupić poza
odkładał spragnioną dotyku rękę i myśli
muśnięcia warg tonęły w milczącej ciszy
oczy rozdzierały wspomnienia wydobywając z głębin
zapomnienie - zwodząc nadzieję że znowu razem
przez wszystkie samotnie spędzane chwile
tulił delikatnie płową myśl jak wtedy gdy byli razem
teraz też jest blisko ale granit jest nieprzepuszczalny
wspomnienia wygaszają się z każdą chwilą - pełzną wolniej i wolniej
nieporadnie z chaosu wydobywając mgławy nieokreślony obraz
ślepy wzrok skierowany w nicość skrywał uczucie nieobecności – dlaczego
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Książę Półkrwi
Gość
|
Wysłany: Śro 20:00, 06 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
zrobiło się smutno,
wstępniak sugeruje relacje
ojciec - syn; dobre tt, chociaż wyrażenie
"ślepy wzrok" nie jest najszczęśliwiej dobrane...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Marcin Rajski
Gość
|
Wysłany: Śro 20:35, 06 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
mi się ten wiersz podoba
ale miłości to ja tu żadnej nie widzę
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Kamil Rousseau
Laureat
Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 7:58, 07 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Marcin Rajski napisał: |
mi się ten wiersz podoba
ale miłości to ja tu żadnej nie widzę |
Marcinie , to jest wg mnie największa miłość- miłość rodzicielska, miłość która wszystko wybaczy- miłość bez granic albo z łaciny: usque ad finem(az do końca), kiedyś mówiono : quia fortis est ut mors dilectio (łac.) (bo miłość jest mocna jak śmierć), ja jednak uważam , ze miłość rodzicielska jest mocniejsza od śmierci.
Dam dwa przykłady:
a. pierwszy z czasów okupacji niemieckiej - kiedy ojciec poszedł na śmierć przez powieszenie na "wymiane" za syna
c. i ten który opisuję- zawsze od kilkunastu lat kiedy idę na cmentarz widzę tego samego męzczyzną (ojca) siedzącego na ławeczce przed grobem swojego syna (miał 17 lat) - nieruchomego jak pomnik , patrzącego martwym (ślepym0 wzrokiem w dal, bez żadnego kontaktu z otoczeniem. przez ile godzin on tam siedzi? - nie wiem- kiedy przychodzę on tam juz jest i kiedy wychodzę on tam w dalszym ciagu siedzi=- czasami mi sie wydaje ze on tam jest zawsze.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
cieniu1969
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 6420
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 16:14, 07 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
tulił delikatnie płową myśl jak wtedy gdy byli razem
teraz też jest blisko ale granit jest nieprzepuszczalny
wspomnienia wygaszają się z każdą chwilą
brawka na stojaka
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|